Spacerowałam po mych terenach wypatrując, czy nie pałęta się gdzieś tu Diamond. Nie toleruję niechcianych gości...
Była cisza... niezmierna cisza. Jedyne co mogłam usłyszeć to szum wiatru w drzewach. Słońce świeciło w pełni. Było nieco zbyt gorąco; postanowiłam, że odpocznę przy wodospadzie, w lesie. Było to ładne, kamieniste źródełko.
Gdy weszłam do dość płytkiej i niezwykle czystej wody zorientowałam się, że ktoś mnie obserwuje. Był to nieznany mi chyba dotąd ogier. Stał dumnie na górze wodospadu i patrzył się na mnie. Nieco poirytowało mnie to.
- Lubisz się tak patrzyć, hmm? - spytałam drocząc się.
- Być może. - ogier skoczył w dół wodospadu do wody. Przepłynął kawałek i znalazł się przede mną.
- A była taka cisza... - powiedziałam i odwróciłam wzrok.
Eterno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz