poniedziałek, 18 lipca 2016

Od Veny do Eterno Bosque

Spacerowałam po mych terenach wypatrując, czy nie pałęta się gdzieś tu Diamond. Nie toleruję niechcianych gości...

Była cisza... niezmierna cisza. Jedyne co mogłam usłyszeć to szum wiatru w drzewach. Słońce świeciło w pełni. Było nieco zbyt gorąco; postanowiłam, że odpocznę przy wodospadzie, w lesie. Było to ładne, kamieniste źródełko. 


Gdy weszłam do dość płytkiej i niezwykle czystej wody zorientowałam się, że ktoś mnie obserwuje. Był to nieznany mi chyba dotąd ogier. Stał dumnie na górze wodospadu i patrzył się na mnie. Nieco poirytowało mnie to. 
- Lubisz się tak patrzyć, hmm? - spytałam drocząc się. 
- Być może. - ogier skoczył w dół wodospadu do wody. Przepłynął kawałek i znalazł się przede mną. 
- A była taka cisza... - powiedziałam i odwróciłam wzrok. 

Eterno?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz