Usłyszałem głos klacz po czym podniosłem głowę.
-Drakath, a ty?-Westchnąłem.
-Lavender. Wiesz może co to za miejsce?-Spytała się mnie.
-Owszem. Znajdujemy się obok NoD.-Odpowiedziałem.
Odwróciłem się i pokłusowałem. Usłyszałem za mną galopującego konia.
-Chwila, poczekaj.-Rzekła klacz.
-Hm?-Mruknąłem dalej kłusując.
-Tu też jesteś z NoD prawda?-Zapytała.
-Nie do końca.-Odpowiedziałem z uśmiechem po czym wbiłem się w powietrze. Poleciałem bardzo wysoko mając galopującą klacz na oku. Złożyłem skrzydła i niczym strzała spadałem na dół. (Tak jak mewa która poluje na rybę XD) Nagle przeleciałem klaczy centralnie nad głową po tym wylądowałem.
Lavender?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz