-Nie martw się o mnie.-Pocieszyłem ją.
-Vena wcale nie musi być ode mnie silniejsza.-Dodałem.
Klacz westchnęła.
-Jak znalazłeś to miejsce?-Zapytała mnie.
-To już zostanie tajemnicą, teraz i ty o nim wiesz.-Uśmiechnąłem się.
Myślałem że ta piękna istota o białym umaszczeniu nigdy nie odwzajemni moich uczuć. Obawiałem się że wyjdę na idiotę. Od tamtej pory postanowiłem że zawsze będę ją bronić niezależnie od zagrożenia. Wróciliśmy nad rzekę. Przytuliłem Diamond i wróciłem na swoją stronę. Diamond natomiast poszła w stronę swojego stada.
-CO TO MIAŁO ZNACZYĆ?! MYŚLISZ ŻE TEGO NIE WIDZIAŁAM?!-Vena zaczęła krzyczeć.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz