Spokojnie skierowałam się w stronę jaskini. Zaczęło zachodzić słońce. Przyśpieszyłam tempo. Gdy byłam już w jaskini zasnęłam.
***
Obudziłam się bardzo wcześnie. Właściwie było jeszcze ciemno. Wyszłam z jaskini i rozglądnęłam się. Tylko ciemność, żadnej żywej duszy. Postanowiłam się przejść. Czułam się tak jak na terenach Night on Day. Wzbiłam się w powietrze i poleciałam w stronę tego miejsca które pokazał mi Drakath. Jednak gdy tam przyleciałam nic nie wyglądało tak jak wcześniej. Nie było już żadnych diamentów. Wszystko zostało zniszczone.
- Co tu się stało? - pomyślałam.
Słońce powoli wschodziło na niebo. Zaczęłam kierować się w stronę jeziora. Po około 20 minutach byłam na miejscu.
Drakath?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz