Wolałem nie wchodzić do zamku. Moje serce kroiło się coraz bardziej gdy myślałem że chcę zabić Diamond. Vena opanowała moje ciało, jednak moje serce wciąż zostało takie jakie było.
-Masz zostać tam dopóty nie wyjdzie.-Vena porozumiewała się ze mną telepatycznie.
Schowałem się w krzakach i czekałem aż Diamond wyjdzie z zamku. W końcu nadeszła ta chwila. Razem z wilkiem rzuciłem się na nią. Już miałem ją uderzyć gdy nagle. Coś mnie powstrzymało i upadłem. To było tak jakby jakiś duch złapał mnie i przewalił. Mój wilk przestał atakować.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz