-Vena! To była Vena!- Krzyknąłem.
Wzbiłem się wysoko w górę i poszybowałem gdzieś daleko. Widziałem że Walker biegnie pode mną więc wylądowałem. Przestałem biec. Nie miałem już siły. Zauważyłem że po moim pysku ciekną krople.
-Pewnie i tak nie będzie się domyślać o co chodzi.-Pomyślałem.
Nagle stało się coś dziwnego. Pomimo że był ciepły wiosenny dzień zaczął padać śnieg. Na początku śnieg był rzadki. Ale to co stało się po 5-ciu minutach było straszne. Rozpętała się śnieżyca. Nic nie widziałem. Na szczęście ja i wilk umieliśmy się przystosować do takiej pogody.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz