-Już poszła.Oparłem.
Diamond westchnęła z ulgą.
-Najwyżej musiałbym stanąć w twojej obronie.-Westchnąłem.
-Zadarłbyś z Veną?-Zapytała zadziwiona.
-Byłbym do tego zmuszony.-Odpowiedziałem.
Wyjrzałem przez zasłonę wejścia do jaskini.
-Wracajmy. Vena w każdej chwili może wracać.-Westchnąłem.
Pokłusowaliśmy do rzeki. Gdy już przy niej byliśmy nagle wpadłem do wody. Ze zadziwionym wyrazem pyska wynurzyłem się.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz