Klacz upadła
- Niezbyt kreatywny? Możesz tak chyba sobie mówić o twoim "związku" z Drakath'em!
- Związku...? - spojżała na mnie krzywo.
- Ta... wiem, że coś was łączy. Ten koń nie powinien należeć do mojego stada.
- Kto powiedział, że z nim jestem... - powiedziała klacz ledwo wstając.
W tej chwili zobaczyłam czarny cień w krzakach. Wyłonił się sam w sobie Drakath.
- O! Widzisz? Przybył twój kochanek Diamond. - prychnęłam. - Pewnie mam was zostawić? Drakath nie ma czego szukać w moim stadzie... jak ma się spotykać z takim kimś jak ty. Żegnam.
I odleciałam zostawiając ich na polanie.
Drakath? I jak chce Diamond
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz