Dopóki upadłem kierowała mną Vena. Byłem jej marionetką. Robiłem to co ona mi każe mimo że nie chciałem tego robić. Kiedy usłyszałem słowa Diamond zawalił mi się świat. Miałem ochotę udusić Venę. Wstałem i ją zobaczyłem, o tyle że to nie była Vena tylko jej złudzenie. Zaczęła się śmiać. Pobiegłem do niej aby ją zaatakować gdy ta nagle znikła i pojawiła się za mną.
-Hahaha! O to chodziło, nie musiałeś jej wcale zabijać!-Śmiała się.
Spięły mi się mięśnie. Nie miałem już ochoty żyć. Chciałem wytłumaczyć Diamond to zdarzenie mimo że i tak by mi nie wybaczyła. Poszedłem pod zamek i tam czekałem na nią tyle, dopóki wyjdzie i będę miał szansę z nią porozmawiać.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz