- I znów spokój - uśmiechnęłam się.
Wzbiłam się w powietrze i poleciałam w stronę gór. Nie należały nigdy do któregoś ze stad. Zawsze były i będą niczyje. Wylądowałam na jednym ze szczytów i spokojnie zaczęłam oglądać okolice. Powoli przechadzałam się pomiędzy najróżnejszymi roślinami.
- Pierwszy raz tu jesteś? - spytał mnie jakiś głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam tego samego ogiera co nad jeziorem.
- Tak - odparłam.
Ruszyłam, a ogier za mną.
- Może i nie ma złych zamiarów - pomyślałam
- Jestem Diamond - przestawiłam się.
Drakath?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz