Chodziłem sobie właśnie nad rzeką. Zobaczyłem wtedy klacz wołała o pomoc, lecz po chwili straciła przytomność. Szybko podleciałem do klaczy i wyciągnąłem ją na brzeg, tam odzyskała przytomność.
- Kim jesteś? Co tu robisz? - zapytała klacz
- Jestem Eterno i właśnie cię uratowałem - uśmiechnąłem się
- Ty nie należysz do SoN! - krzyknęła
- Nie, ale może należało by się powiedzieć chociaż "dziękuje" - obrażony wzbiłem się w powietrze
Miałem już odlecieć gdy...
- Czekaj...Dziękuję ci - uśmiechnęła się
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz