Na to co usłyszałem aż się zarumieniłem. Nastawiłem uszy i usłyszałem że większość koni rozmawia o mojej wygranej.
-Ej, ty!-Usłyszałem głos ogiera.
-Nawet nie myśl że odbierzesz mi tą piękną niewiastę.-Dodał patrząc na Diamond.
-O co ci chodzi? Nie mam zamiaru z nikim być.-Parsknąłem.
-Stop!-Przerwała Diamond.
Odszedłem na drugi koniec padoku. Nie było tam żadnego konia. położyłem się i zamknąłem z swoim świecie. Nagle się zmieniłem. Stałem się cichy... Z nikim nie rozmawiałem. Przeżywałem nawet najmniejsze przezwisko.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz